Komentowane artykuły...
- Justyna Adamus dzieli się talentem!
- Miasto już prawie wykoszone, teraz czas na sołectwa
- "Czołówka" w Witkowicach. Jedna osoba ranna
- Rynek zmienia swoje oblicze
- Czyżby kolejny skarb odnaleziony w Sole?
- Nabór wniosków o dotację do wymiany źródeł ogrzewania zakończony
- Kęcki Rynek zapachniał wiosną i wielkanocnymi przysmakami
- Powiat. Policyjna akcja „Prędkość”. Jeden z kierowców stracił prawo jazdy na trzy miesiące
- Przebudowa ul. Żeromskiego już pewna!
- Jest nadzieja na przebudowę skrzyżowania w Malcu
- Zmiana zasad udzielania dotacji
- Modernizacja sanitariatów ogólnodostępnych w Bulowicach zakończona
- Spotkanie w sprawie rewitalizacji rynku w Kętach
- Kryzys w KPS
- Remont ogrodzenia cmentarza w Bielanach zakończony
- Zadymowy temat
- Słup do przeniesienia
- Zapraszamy na Jarmark Bożonarodzeniowy
- Walczmy z kominowymi trucicielami
- Budowanie marki miejsca Spotkanie dla przedsiębiorców
- Kierowca na bani
- Kęcka Masa Krytyczna
- Obchody Dnia Edukacji Narodowej
- Ostatnie dni głosowania w ramach budżetu obywatelskiego na 2016 rok
- Budżet Obywatelski - prośba wnioskodawcy
- Ostatni tydzień głosowania w ramach budżetu obywatelskiego na 2016 rok
- Zwycięstwo na inaugurację
- Udogodnienia na basenie
- Remont chodnika przy ul. Żwirki i Wigury
- Nowe pojemniki na śmieci
- Kęty eksplodowały kolorami
- Karolina piątą zawodniczką Mistrzostw Polski
- Promilowy rower
- Świąteczny Turniej Counter-Strike
- Nocny krzykacz za kratkami
- Nieodpłatna zbiórka zużytego sprzętu elektrycznego i odpadów wielkogabarytowych
- 25-lecie odrodzenie samorządności w Kętach
- Udany weekend kęckich judoków
- Dobry występ zawodniczek i zawodników K.S. Judo „Hejnał” Kęty po wakacyjnej przerwie
- Zaśmiecanie na cenzurowanym
- UMKS Kęczanin zaprasza na "Kęty Volleyball Cup 2015"
- Dwa złote medale dla wychowanek kęckiego Tempa
- Nowy plac zabaw w Bulowicach!
- Ogłoszenie o naborze na kierownika dziennego domu Senior-Wigor w Kętach
- Rozbój w biały dzień
- Remont ul. Świętego Floriana w Nowej Wsi zakończony
- Oddajmy głos na nasz piękny rynek!
- Obóz sportowy naszych siatkarzy
- Szanujmy naszą Sołę
- Realizujemy zadania z zeszłorocznego Budżetu Obywatelskiego
- Znowu kradną kratki kanalizacyjne – apel do mieszkańców!
- Tydzień kultury chińskiej [aktualizacja]
- Nasz pan odszedł. Kto nas przygarnie?
- Wiemy, jak może wyglądać Park Dziewońskiego!
- Pożar na Czajkach [aktualizacja]
- Kontynuujemy remonty na naszych drogach
- Spotkanie w sprawie Parku Dziewońskiego
- Przedszkole w remoncie
- Powrót tropików
- Darmowe porady prawne dla mieszkańców
- Imponujący jubileusz kęckich strażaków
- Syreny na pamiątkę
- Gmina – wandale: 1:0 do przerwy
- Na basenie w Kętach wreszcie zapłacimy kartą
- Ankieta LGD „Dolina Soły”
- Ożywić Rynek - zapraszamy do dyskusji
- Dni Kęt 2015 – najgłośniejszy weekend w roku już za nami
- PM2 Colective rozpoczął Dni Kęt 2015
- Ogłoszenie grzecznościowe. Psiaki do adopcji
- Turniej Brydża Sportowego o Puchar Przewodniczącego Rady Miejskiej
- Podziękowania za akcję ratowniczą
- Od lipca opłaty za śmieci w górę
- Odzyskany i poświęcony
- Kęckie Stowarzyszenie Inicjatyw Społecznych walczy z wandalami
- Likwidujemy bariery - budujemy windę
- Akcja „Bezpieczne Wakacje 2015” w powiecie oświęcimskim
- Europa to My
- Historyczny dzień dla Hejnału! Jest awans!
- STOP graffiti
- Plan zagospodarowania przestrzennego Gminy Kęty do uchwalenia
- Pies kibic czeka na pana [aktualizacja]
- Długi weekend judoków klubu sportowego judo
- „Będę z tobą” – spotykamy się na Dniach Kęt 2015
- 3... 2... 1... Dni Kęt 2015
- Park Dziewońskiego – „odnowa”
- KPS Kęty, czyli nowe stowarzyszenie na sportowej mapie Kęt
- Czas na zmiany w kęckim OSiRze
- Złota Karolina w „Olympic Hopes”
- Beskidzka Plaża w Kętach z udziałem Mistrza Świata!
- Beskidzka Plaża w Kętach!
- Zaginął Skubi [aktualizacja]
- Udane poszukiwania zaginionej desperatki
- Spotkanie trzech Rad
- Zgubiono klucze
- Andrzej Duda zwycięzcą wyborów w gminie Kęty
- Pseudografficiarze zdemolowali autobus
- Nowy punkt handlowy na mapie Kęt
- Otwarty Narodowy Konkurs na Parlamentarzystę
- Imprezy towarzyszące obchodom 50-lecia PZ nr 10
- Zaginął kęczanin Rafał Urbański
- Debata społeczna
- Kęty w sieci po nowemu
- Nie bój się sięgać po unijne dotacje! To pieniądze dla Ciebie!
- ,,Nieme” Renaty Lichańskiej – Mleczko w Warszawie
- To już pewne! Droga Wojewódzka biegnąca przez Łęki, Bielany i Nową Wieś będzie wyremontowana!
- Konkurs Terra Flower Power nie tylko 3. miejsce, ale i nagroda specjalna
- Ukwiecenie ul. Kościuszki
- Solidny mandat za zaśmiecanie
- Żeromskiego już przejezdna!
- Kamienica Rynek 13 bez tajemnic
- Wypadek w Bielanach. 16-latek w ciężkim stanie [FOTO]
- Nowoczesna kamera batem na piratów drogowych
- Rynek w kwiatach dzięki Wam!
- Dni Kęt 2016 - niedziela należała do młodych. Były występy, gwiazdy na scenie i pokaz sztucznych ogni
- DJ ChrisDaNoiz i DJ Lazar rozbujali kęcki stadion!
- Okruchy życia przedszkolanek
- Chcecie bajki, oto bajka – to nie konik a oślica Majka!
- Pożegnanie Dyrektora Władysława Jasińskiego
- Policjanci oraz prokurator ustalają okoliczności śmierci mieszkanki Kęt
- Dzwon w Bielanach
- Relacja z XXVI sesji Rady Miejskiej w Ketach. Budżet na 2017 rok zatwierdzony
- 40 lat minęło jak jeden dzień! Gala Finałowa w Domu Kultury
- Turniej Piłki Nożnej o Puchar Orła z okazji Dnia Dziecka
- Zaproszenie na wernisaż wystawy Kai Dudek w Domu Kultury w Kętach
- Młodzież ostrzega - sprzątnij śmieci, zanim one sprzątną Ciebie!
- Kolejne potrącenie na przejściu dla pieszych
- TAXI GREGOR - komfortowo i bezpiecznie [artykuł sponsorowany]
- Jeszcze się taki nie urodził, co by wszystkim dogodził – rzecz o parkingowym „przekręcie”
- I KARAOKE w Domu Kultury - śpiewy, tańce i świetna zabawa!
- Jak kobiety w Małopolsce radzą sobie za kierownicą?
- Gminna dotacja „żłobkowa” na rok 2018 przyznana
- Remont DW 948 nabiera tempa
- Poważny wypadek w Witkowicach
- Walka z wiatrem trwa. Straż Pożarna znów w terenie
- Finał Szlachetnej Paczki już za TRZY DNI!
- Grupa Operacyjna z Kęt na Międzynarodowym Salonie Przemysłu Obronnego w Kielcach '2017
- Nowy nabytek w Spółce Komax. Nowoczesna śmieciarka rozpocznie pracę już jutro
- Wypadek samochodowy na ul. Oświęcimskiej w Nowej Wsi
- Ul. Szkotnia do remontu! Dziś przekazano plac budowy
- Uczniowie z gminy Kęty nie odczuli piątkowego strajku nauczycieli
- Narodowy Dzień Pamięci „Żołnierzy Wyklętych”
- Po generalnym remoncie śmieci trafiły do lasu. Straż Miejska szuka sprawcy
- Uwaga! Kontrole pieców kończą się mandatami!
- IPN chce zdemontować tablicę na kęckim cmentarzu
- Jest dotacja na remont kortów. Kęty jeszcze bardziej atrakcyjne!
- Uchwała antysmogowa będzie obowiązywać już od 1 lipca
- Przejazd kolejowy w Kętach Podlesiu na miarę XXI wieku
- Od lutego za śmieci zapłacimy więcej
- Walentynki w Klubie Seniora w Witkowicach
- [AKTUALIZACJA] Awaria rurociągu. Malec bez wody
- Kampania społeczna Żyję świadomie Konferencja Borelioza. Cicha epidemia
- Zamknięcie przejazdu na ul. Żeromskiego
- Mistrzostwa Piłki Nożnej Szkół Podstawowych o Puchar Burmistrza Gminy, klasy 7 i 8 SP oraz 3 gimnazjum
- Pogotowie przeciwpowodziowe na terenie gminy Kęty
- Nie ma zgody na chuligaństwo. Pierwsze efekty zaostrzonej współpracy Gminy, Policji i Straży Miejskiej
- Wielka scena należała do młodych artystów!
- Życzenia noworoczne od Pana Kazimierza z Podlesia
- Oświadczenie Przewodniczącego Rady Miejskiej w Kętach
- Zapraszamy na spotkanie promocyjne II wydania Monografii Bulowic
- Potrącenie na pasach na Sobieskiego
- Komunikat Dyrektora Gminnego Zakładu Opieki Zdrowotnej w Kętach - lek. med. Adama Piskorza w związku z nadzwyczajną sytuacją epidemiczną
- XVIII sesja Rady Miejskiej w Kętach on-line. Transmisja na żywo
- Burmistrz Gminy Kęty – Mówię dość!
- Straż Miejska i Policja w akcji „Bezpieczna droga do szkoły”
- Małopolska bez smogu - pierwsze dane z pomiarów w Kętach
- Obwodnica Kęt oficjalnie odebrana!
- Straż Miejska w Kętach ostrzega i apeluje
- Najnowszy numer bezpłatnego „Kęczanina” dostępny już od jutra!
- Nowe zasady korzystania z porad lekarskich
- Razem możemy więcej! Pomóżmy dzieciakom z sąsiedztwa w biegu po nową stołówkę
- Uwaga! Od poniedziałku zmiany w organizacji ruchu i spore utrudnienia!
- Potrącenie rowerzystki na Kościuszki w Kętach
Oddali hołd w Dniu Walki i Męczeństwa Wsi Polskiej
Dziś w Malcu delegacja Gminy Kęty złożyła kwiaty pod pomnikiem upamiętniającym rocznicę męczeńskiej śmierci Bojownika Batalionów Chłopskich Kazimierza Jędrzejowskiego.
U uroczystości wzięli udział: Krzysztof Jan Klęczar – burmistrz Gminy Kęty, Rafał Ficoń – zastępca burmistrza, Ewelina Jura – Bączek – sekretarz Gminy Kęty, Kazimierz Tolarczyk – sołtys sołectwa Malec oraz Jan Marszałek i Maria Naglik – reprezentanci Polskiego Stronnictwa Ludowego.
Dzień Walki i Męczeństwa Wsi Polskiej obchodzone jest 12 lipca i poświęcone mieszkańcom polskich wsi za ich patriotyczną postawę w czasie II wojny światowej – za pomoc udzielaną uciekinierom, osobom ukrywającym się przed prześladowaniami i wysiedlanym, walkę w oddziałach partyzanckich, za żywienie mieszkańców miast i żołnierzy podziemnego państwa polskiego oraz z szacunkiem dla ogromu ofiar poniesionych przez mieszkańców wsi – rozstrzeliwanych, wyrzucanych z domostw, pozbawianych dobytku, wywożonych do sowieckich łagrów i niemieckich obozów koncentracyjnych oraz na przymusowe roboty. Święto zostało ustanowione 29 września 2017 roku, a pierwsze obchody odbyły się w 2018 roku.
Kęcka delegacja nie przez przypadek wybrała to miejsce na złożenie wiązanek. Kazimierza Jędrzejewskiego aresztowano 12 października 1943 roku właśnie tu, w Malcu…
Poznajcie sylwetkę bohatera:
Kazimierz Jędrzejowski „Kazek” urodził się w ościennym dla Malca Osieku 12 lipca 1924 roku. Dom rodzinny ukształtował w nim poczucie tożsamości, szacunek dla tradycji i wrażliwość na niesprawiedliwość społeczną. Jego ojciec Adam ożenił się ze starszą od siebie wdową, Anną Wasztyl. Łącznie z potomstwem Anny z pierwszego związku Jędrzejowscy mieli ośmioro dzieci. Utrzymywali się z gospodarstwa rolnego. Ojciec aktywnie działał w Stronnictwie Ludowym. Był prezesem koła w Osieku i członkiem zarządu powiatowego w Białej Krakowskiej. Kazimierz od małego wykazywał zainteresowanie książkami i nauką. W 1939 roku ukończył z wyróżnieniem siedmioklasową szkołę podstawową w Osieku (chłopskie dzieci kończyły zazwyczaj cztery klasy).
Rówieśnicy twierdzą, że był osobą wyróżniającą się. Charakteryzowała go niezwykła chęć poznania i zdobycia wiedzy. Jednak środki materialne, jakimi dysponowała rodzina Jędrzejowskich, nie pozwalały na kontynuowanie dalszej nauki. Nie tracił jednak nadziei. Z wielkim zaufaniem zwrócił się do mieszkającej w Krakowie siostry Elżbiety z prośbą o pomoc:
„... z upodobaniem przerabiałem rachunki i powtarzałem sobie wiadomości z przyrody, geografii i historii, i nie było dnia, żebym ze łzami w oczach nie prosił taty, żeby mnie posłali do szkół. Tata rozumiejąc co znaczy nauka, zapisali mnie do Państwowej Szkoły Mechanicznej w Sułkowicach i w dniu 22 czerwca zdawałem egzamin wstępny, który poszedł mi bardzo dobrze, i zostałem przyjęty do szkoły. Już od 3 września rozpocznę naukę, za którą trzeba płacić miesięcznie 60 złotych, a do tego jeszcze ubranie i wiele innych wydatków. A wiesz, że tata są biedni, a do tego jeszcze mama nie mają dobrego zdrowia i nie potrafiliby tata opłacać mieszkania i szkoły i musiałbym zrezygnować z uczenia się w szkole.
Więc najukochańsza siostrzyczko jeżeli ci pozwoli na to Twój skromny zarobek, to dopomóż mi i nie myśl, że chcę to za darmo, bo gdy się wyuczę, to Ci to wszystko oddam i odwdzięczę Ci się za Twoją dla mnie pomoc w tak krytycznym dla mnie czasie. Jeszcze raz proszę Cię nie zapomnij o swym bracie Kazimierzu”.
W Sułkowicach odległych 30 km od Krakowa zdawał ostatnie szkolne egzaminy. Za dwa miesiące miała wybuchnąć wojna…
Dla Kazimierza Jędrzejowskiego pierwszy okres okupacji upłynął spokojnie. Chciał wykorzystać okupację, by nauczyć się języka niemieckiego. W sierpniu 1940 roku informował siostrę w Krakowie:
„W Osieku jest wszystko na kartki i wszystkiego jest dosyć, i po możliwych cenach. (...) Posiadam już gruntowne znajomości języka niemieckiego, lecz zaś nie myśl, że ja jestem gruntownym Niemcem, gdyż ja byłem Polakiem, jestem i zostanę nim na zawsze, lecz chęć władania tym językiem i nieograniczona żądza wiedzy skłoniły mnie do uczenia się go i na przyszłą zimę mam zamiar uczyć się języka francuskiego. (...) Bądź dobrej myśli i wiary w przyszłość”.
Sytuacja pogorszyła się w kilka miesięcy później, gdy wysiedlone zostały całe wioski i na teren rejencji katowickiej napłynęły fale osiedleńców niemieckich z Rumunii, Besarabii i Siedmiogrodu. Ton listów Jędrzejowskiego do siostry zmienił się:
„... może jako ten czas wojenny przetrzymamy i może nam da Bóg przeżyć szczęśliwie, a po wojnie się będziemy zaś uczyć i pracować dla wolnej i niep.... P...i, czego daj nam doczekać Boże”.
Stał się szybko dorosłym człowiekiem, choć dziecięce skróty, które zastosował w liście odczytałby każdy cenzor. Jedna wioska po drugiej była wysiedlana. Robiono miejsce dla przybywających Niemców. Wielopokoleniowe, polskie rodziny, gnieździły się często w jednej izbie. Młodzi zdolni do ciężkiej pracy Polacy, byli wywożeni do Niemiec. W marcu 1941 roku do Bawarii wywieziono również Jędrzejowskiego. Po tygodniu czasu pracy u „Bauera”, wraz z kolegą uciekł z robót i wrócił do Osieka. Siostrę w Krakowie informował:
„Żebym był nie umiał po niemiecku, to ani mowy nie ma, żebyśmy byli uciekli... ale wszystko przeszło w porządku i więcej moja noga nie będzie w Niemczech, gdyż mój honor nie pozwoli na to, żebym ja robił na nich, a oni gnębili nasz naród. Ale to wszystko się zmieni”.
Święta Wielkiej Nocy spędził w domu. Nie mógł przez swoją ucieczkę, zostać dłużej. Rodzice postanowili wysłać go do Morawskiej Ostrawy. Mieszkała tam siostra ojca Jędrzejowskiego. W zajętych przez Niemców Czechach też nie było bezpiecznie. Kuzyn Jędrzejowskiego, załatwił uciekinierowi pracę w fabryce Witkowice. W wyniku jednego wydarzenia, jakim była publiczna odmowa oddania honoru portretowi Hitlera, musiał szybko zniknąć z Ostrawy. Już druga w niedługim czasie ucieczka, drugi powrót do Osieka. Ukrył się w jednej ze stodół. O jego powrocie dowiedział się ojciec. Odwiedzał, wycieńczonego drogą syna przynosząc jedzenie i lekarstwa. Adam Jędrzejowski był już wtedy wysiedlony do Grojca. Walczył jako żołnierz oddziału specjalnego BCh. Kazimierz postanowił również walczyć. W czerwcu 1941 r. zorganizowano w Malcu przy obozową grupę Batalionów Chłopskich w celu niesienia pomocy więźniom KL Auschwitz - Birkenau. Kierował nią Wojciech Jekiełek – „Żmija”, który pełnił obowiązki komendanta powiatowego BCh. W obecności „Żmii” Jędrzejowski złożył przysięgę wojskową.
Początkowo kolportował nielegalny tygodnik „Wiadomości podziemia” (późniejsza „Orka”) na terenie gminy. Wkrótce został łącznikiem Komendy Obwodu bialskiego BCh. Z czasem przydzielano mu coraz to inne zadania. Dostarczał żywność przynosił lekarstwa, doręczał listy od organizacji, odbierał grypsy od więźniów, przekazywał ustne meldunki, odbierał poufne informacje, przewoził konspiracyjną prasę. W tym celu, jako łącznik oddziału, jeździł na Śląsk Cieszyński, do Krakowa, Bielska i Żywca. Uchodził za człowieka niezwykle odważnego. Znane są przykłady, w których wykazał się posiadaniem stalowych nerwów. Raz podczas ulicznej łapanki w Krakowie, kiedy normalnym odruchem było ukryć się, schować, zrobił zupełnie inaczej. Ruszył wprost w stronę żandarmów, uśmiechając się do nich życzliwie. Uznali go oni prawdopodobnie za Niemca i bez zaczepiania wypuścili poza kordon. Kiedy indziej, w Kętach, zmusił młodego Niemca, by ustąpił miejsce siedzące w autobusie starszej osobie.
Raz udało mu się rozrzucić konspiracyjną prasę na zebraniu Hitlerjugend (organizacja młodych nazistów niemieckich). Opowieści o jego niezwykłej odwadze dodawały otuchy gnębionym rodakom.
Gestapo było cały czas na tropie konspiracyjnych organizacji. Seria nieszczęśliwych wypadków w życiu „Kazka” rozpoczęła się na przełomie 1942 i 1943 roku. W ostatnich dniach grudnia 1942 roku została aresztowana jedna z kurierek BCh. Została zabita przez żandarmów niemieckich, a Jekiełek – „Żmija” aresztowany. Jekiełkowi udało się zbiec, ale uznano, że nie może dalej pracować pod Oświęcimiem. Od stycznia 1943 roku dowódcą Oddziału Specjalnego BCh. mianowano Jędrzejowskiego. Miał wtedy 18 lat. Wielka odpowiedzialność spadła na jego barki. Dodatkowo dotarła do niego wiadomości o śmierci aresztowanego wcześniej ojca. Umarł on na tyfus w jednym z podcieszyńskich obozów pracy. „Kazek” rzucił się w wir pracy. Jak twierdzą świadkowie był wszędzie. Oprócz dotychczasowych zadań i tych przejętych od Jekiełka, otrzymał polecenie założenia konspiracyjnej organizacji działaczy ZMW „Wici”. Grupa ta miała nosić nazwę „Młody las”. Seria fatalnych w skutkach wydarzeń trwała nadal. W maju 1943 roku do domu Płotnickiej przyszli esesmani. Aresztowanie! Pozwolili jej się pożegnać z dziećmi – miała ich pięcioro. Pożegnała czwórkę, najstarsza córka, Wanda została zabrana i uwięziona razem z matką. W czasie śledztwa prowadzonego przeciw Płotnickiej jeden z przesłuchiwanych wymienił nazwisko Jędrzejowskiego. Nie miało to w tej chwili większego znaczenia, bo „Kazek” posiadał „lewe” dokumenty. Płotnicka umarła kilka miesięcy później w obozie. Organizacja była rozbita. Jednym z nielicznych, którzy dalej walczyli był Jędrzejowski. Aresztowano go przypadkowo 12 października 1943 roku w Malcu. Właśnie wrócił z kolejnej podróży. Tak aresztowanie relacjonuje świadek zdarzenia mieszkanka Malca Maria Mitoraj:
„Około 9 rano szłam rano po wodę do studni na dolinie. Zauważyłam wówczas dwóch żandarmów niemieckich idących do sklepu Tomasza Naglika. W tym samym czasie z domu Tomasza Tlałki wyszedł Kazimierz Jędrzejowski, którego znałam z widzenia i skierował się w stronę Osieka. Doszło do spotkania z Żandarmami, którzy zażądali od niego dokumentów. Jędrzejowski okazał je, a po chwili zerwał się do ucieczki. Wtedy żandarm o nazwisku Stefanowitz chwycił go z tyłu za marynarkę. Kazimierz chciał ją zrzucić, ale zaplątała mu się na ramionach. W tym momencie pospieszył Stefanowitzowi z pomocą drugi żandarm i obaj powalili Jędrzejowskiego na ziemię. Kiedy wracałam z wodą, Kazimierz leżał na ziemi zabłoconą twarzą, a żandarmi krępowali mu ręce”.
Przy „Kazku” znaleziono zaszyte w ubranie, imiona 5 osób proponowanych do władz „Młodego lasu”. Imiona tylko i pseudonimy. „Kazek” Jędrzejowski w najbliższą właśnie noc miał jechać do Krakowa, aby przedstawić kandydatury i poinformować władze okręgowe o planach organizacji. W ten sposób znaleźli się w niebezpieczeństwie Stanisław Bies, Eugeniusz Siuta, Albin Kuźma i Franciszek Naglik. To upewniło żandarmów, że aresztowali kogoś ważnego. Jedną noc spędził w areszcie w Osieku. Ktoś z Osieczan, przypadkowo wymienił jego nazwisko – znano już jego personalia. W Malcu radzono nad odbiciem „Kazka”. Członkowie Komendy Głównej BCh. W Białej zamierzali zorganizować napad zbrojny na posterunek w Osieku. Osiecki posterunek składał się tylko z pięciu żandarmów . Przy zaskoczeniu tak nielicznej załogi wyrwanie „Kazka” mogłoby być sprawą zupełnie realną. Nie doszło do tego tylko dlatego, że Karol Petkowski otrzymał meldunek z Osieka jakoby „Kazka” w godzinach popołudniowych wywieźli żandarmi w stronę Bielska. Tak o planach odbicia Jędrzejowskiego pisał Karol Petkowski:
„Zaczynają się rodzić wątpliwości. Napływają refleksje. Siłą przewyższaliśmy żandarmów, akcja się uda, lecz czy dla wszystkich? Trzeba myśleć o innych, o rodzinach. Jesteśmy wszyscy z Malca, znają nas tu. Niemcy mają swoich donosicieli w każdej wsi. Jest jasny dzień, trudno wykonać zadanie obfite w możliwe wystrzały bez zwrócenia uwagi i bez świadków. Nie chodzi o nas, jakoś sobie poradzimy. Chodzi o rodziny. Wszyscy już aż nadto dobrze znamy metody niemieckie, za jednego ginęły całe wsie. Rodziny kończyły życie w obozach. Zrezygnowaliśmy. Wierzyliśmy w spryt „Mańka”. Może ucieknie. Może nada mu się inna lepsza okazja. Osiek był przecież od Malca blisko. Napadu będzie można dokonać w nocy”.
Razem z jeszcze dwoma osobami z listy „Młodego lasu” – Stanisławem Biesem i Eugeniuszem Siutą został wywieziony na przesłuchanie do Bielska, a następnie do więzienia w Mysłowicach. Poddawany był torturom – bicie, zdzieranie paznokci. Osoby, które go wtedy widziały twierdziły, że ten niespełna dwudziestoletni młodzieniec wyglądał jak staruszek. Nie narzekał na swój los.
W Mysłowicach udało mu się nawiązać kontakt z Janiną Mikuśkiewiczową, żoną miejscowego kowala. To ona doprowadziła do kilku spotkań Kazka z najbliższymi współpracownikami. W czasie jednego z nich zaproponowano mu ucieczkę, ale odmówił, bo nie chciał narażać współwięźniów i pani Mikuśkiewiczowej. Janinie, do której się zwracał „Kochana Mamusia”, przekazywał grypsy. W nich, ciągle licząc na ocalenie, rozliczał się z życiem:
„Wiele przeżyłem, wiele przecierpiałem, jeszcze do dziś paznokcie mi ropieją, boli i gnije całe ciało, ale nikogo nie wysypałem. Trudno mi już było nieraz wytrzymać, ale zaparłem się w sobie i wytrzymałem. Czyż mogłem kogo zdradzić ? U Władysławy Kożusznik (...) są moje ubrania i bielizna, a więc gdybym nie wrócił to, ale dopiero po wojnie, postaraj się o to, by je podjąć i oddać mojej rodzinie, niech chociaż chłopcy mają pamiątkę”.
Ostatni gryps wysłał tuż przed transportem:
„Donoszę Ci, że dziś to jest 16.05.1944 roku, wyjeżdżam transportem do Oświęcimia (...). Kochana za wszystko co dla mnie uczyniłaś, jestem Ci bardzo wdzięczny i nie mam słów, którymi mógłbym Ci wyrazić ją. Złączyła nas wspólna dola i wspólny cel, a to jest Ojczyzna. Na jaki los jadę, nie orientuję się w ogóle, prawdopodobnie na 11-stkę lub komora... Przyjmuję na zimno, bo wiem za co. Nie rozpaczam, mimo, że żal młodego życia i sił, jakie mógłbym oddać przyszłej Polsce.
Żal mi rodziny, a zwłaszcza mojej chorej matki i Ciebie, Moja Kochana Mamusiu. Trudno jednak, co Bóg da to będzie”.
Został umieszczony w bloku 11. Tam 26.05.1944 roku przybywają sędziowie sądu doraźnego katowickiego Gestapo. W tym samym dniu Jędrzejowski, w wieku niespełna 20 lat, wraz z innymi został stracony w Birkenau.
Lata nie zatarły pamięci o Kazimierzu Jędrzejowskim. W parku obok boiska sportowego, stoi pomnik – obelisk ku jego czci. Pomnik ten wzniosło społeczeństwo z dobrowolnych składek. Kilka tysięcy ludzi ściągnęło do Malca na uroczyste odsłonięcie pomnika w dniu Święta Ludowego 1964 roku. Sztafeta Koła Związku Młodzieży Wiejskiej z Malca podeszła pod pomnik i ustawiła urnę zawierającą prochy z oświęcimskiej ziemi. Uchwałą Powiatowej Rady Narodowej w Oświęcimiu imię Kazimierza Jędrzejowskiego otrzymał także park gromadzki. Obecnie Imieniem Kazimierza Jedrzejowskiego nazwana jest również ulica przebiegająca obok pomnika w Malcu, a także szkoła w jego rodzimej miejscowości.