FACEBOOK...

Komentowane artykuły...

Rzeka Macocha znów pełna... ŚMIECI!

Czym kieruje się człowiek, który traktuje rzekę jak kubeł na śmieci? Czy zastanawia się on nad tym, co stanie się z wyrzuconymi do wody śmieciami? A może po prostu myśli, że gdy znikną mu z oczu za najbliższym zakrętem, znikną też z rzeki? Rozpuszczą się?

- To wszystko zbiera się na mojej kracie i własnymi rękami muszę to wyciągać – opowiada Zbigniew Ryłko, właściciel położonej przy rzece Macocha w Kętach Wytwórni Napojów Chłodzących. - Często jest to gruba warstwa o powierzchni 4-5 m kw. skoszonej trawy, wśród której pływają paczuszki wypełnione obierkami, skorupkami z jajek i innymi odpadami – dodaje, zaznaczając, że zdarza mu się też znaleźć tam nawet kawałki plastikowych mebli i innych przedmiotów domowego użytku.

Z relacji Straży Miejskiej w Kętach wynika również, że w okolicach rzeki nierzadko można też znaleźć zapakowane w reklamówki martwe zwierzęta, jak. np. kury czy króliki, oraz zwykłe domowe śmieci. Tym bardziej jest to zastanawiające, bo przecież spółka Komax w ramach podpisanej umowy odbiera od mieszkańców nieodpłatnie segregowane odpady oraz odpady zielone. Każdy z mieszkańców ponosi też opłaty za wywóz śmieci, bez względu na ich ilość.

Przypuszczenie nasuwa się samo: może po prostu łatwiej wyrzucić trawę do rzeki, niż pakować do plastikowych worków i czekać, aż je odbiorą… A, że trawa fermentuje, zapycha odpływy, tworzy zatory… o to niech martwią się inni. A śmieci? Jak widać część mieszkańców traktuje naturalne środowisko jak dzikie wysypisko. 

Czy więc pozostawianie śmieci w naturalnym środowisku jest miernikiem kultury naszego społeczeństwa? Jak to możliwe, przecież kochamy przyrodę…

Apelujemy! Jeżeli jesteś świadkiem zaśmiecania rzeki, jej okolic lub innych części miasta nie zwlekaj, nie zastanawiaj się tylko natychmiast zgłoś ten fakt Straży Miejskiej! DZWOŃ: 33/845 20 47 lub 986.

Komentarze

Tutaj możesz zostawić komentarz aby to zrobić musisz być zalogowany. Możesz to zrobić tutaj...