FACEBOOK...

Komentowane artykuły...

Podsumowanie 2017 roku - wywiad z burmistrzem Kęt, Krzysztofem Janem Klęczarem

Rozmowa z burmistrzem Gminy Kęty - Krzysztofem Janem Klęczarem, podsumowująca rok 2017.

Za nami trzeci rok kadencji. Jak może Pan podsumować ten czas?

- To czas pełen ciężkich prac przygotowawczych, koncepcyjnych, które zaczynają się krystalizować i być wreszcie widoczne przez mieszkańców. To nie tak, że w tym roku robimy więcej niż wcześniej, ale teraz to, co przygotowaliśmy, zaczyna być widoczne. Od początku realizujemy politykę zrównoważonego wyboru, pamiętając jednocześnie o bardzo ciężkiej sytuacji finansowej, jaką zastaliśmy. Stąd rozmach inwestycyjny został skorygowany możliwościami finansowymi Gminy.

Może podać Pan konkretne przykłady?

- Przykładem może być budynek Urzędu Gminy Kęty. Wiele osób uważało, że kompleksowe remontowanie tej kamienicy w obliczu zbliżających się wyborów nie jest najlepszym posunięciem, jednak muszę uczciwie przyznać – dom zawsze świadczy o gospodarzu, więc nie mogliśmy zgodzić się z tym, że w magistracie, który „obsługuje” 34 tysiące mieszkańców dach był dziurawy, stropy przeciekały, a kominy pospinane były płytami OSB. Uznaliśmy więc, że drobne łaty nie wystarczą i konieczny jest kompleksowy remont, który pochłonął blisko trzy miliony złotych przy niemal 1,5 milionowej dotacji, dzięki czemu udało się dokonać głębokiej termomodernizacji. Zmienione zostało w zasadzie wszystko: źródło ciepła, okna, drzwi, elewacja, dachy itd. Budynek nabrał nowego ładu i wierzę, że stanie się impulsem dla właścicieli kamienic w Rynku, by swoje nieruchomości poprawić.

No właśnie… Przy Rynku stoi – nazywany przez wielu - straszak, a jest nim gminna kamienica nr 13. Musi Pan przyznać, że to ona w pierwszej kolejności powinna być wyremontowana, bo na tle pozostałych wypada kiepsko…

- Remont tej kamienicy obiecywaliśmy i nie zapomnieliśmy o tej obietnicy. Stosowne dokumenty i wnioski aplikacyjne zostały już złożone i jesteśmy po większości postępowań inwestycyjnych, a w tym momencie trwa ostatnia ocena wniosku – finansowa. Głęboko wierzę, że niebawem ogłosimy wiadomość o pozyskaniu środków na ten cel i przedstawimy harmonogram prac. Projekt remontu i zagospodarowania tej kamienicy był konsultowany z mieszkańcami i tutaj nie będzie zaskoczenia – niejednokrotnie informowaliśmy o jej przeznaczeniu i planach adaptacyjnych.

W gminie Kęty, w ostatnim czasie zostały przeprowadzone inwestycje, na które mieszkańcy czekali latami. Które w Pana opinii warto podkreślić?

- Na tego rodzaju działania zawsze patrzymy dwutorowo – niezwykle ważne są problemy lokalne, tj. niewielkie drogi, dziury w jezdni, braki w chodnikach i w 2017 roku również przeznaczyliśmy kilkaset tysięcy złotych na takie prace. Ale naszym zadaniem jest przede wszystkim strategicznie działanie. W tej kadencji zostały już wyremontowane tak kluczowe drogi, jak ul. Żeromskiego i ul. Szkotnia w Kętach, ul. Podlas w Malcu, ul. Na Włosień w Bielanach, których remont przebiegł wzorowo dzięki współpracy ze Starostwem Powiatowym oraz dzięki pozyskanym dofinansowaniom. Jednak nie tylko te drogi mają znaczenie, bo kluczową dla nas jest droga wojewódzka nr 948 łącząca Kęty z Oświęcimiem. Już przed wyborami zapowiedziałem, że trzeba tu odważnych decyzji, trzeba walczyć nie tylko o poprawę nawierzchni i budowę odpowiedniej infrastruktury technicznej, ale przede wszystkim o poprawę bezpieczeństwa i budowę rond ułatwiających włączanie się do ruchu oraz chodników i ścieżek rowerowych. Jako pierwszy mówiłem odważnie, że trzeba na tę drogę spojrzeć kompleksowo zapewniając bezpieczeństwo nie tylko kierowcom samochodów, ale również pieszym i rowerzystom – wtedy patrzono na mnie jak na wariata, mówiono, że znacząco przekroczyłem poziom populizmu. Dziś inwestycja jest w realizacji. Miasto Kęty zostanie połączone ścieżką rowerową i chodnikiem z sołectwem Łęki na całej długości tej drogi. To już nie są obietnice. To są fakty. Warto tu zaznaczyć, że potężny koszt tej inwestycji (18 mln. zł. – przyp.red.) w „lwiej części” finansowany jest ze środków Unii Europejskiej.

Mieszkańców cieszą szczególnie ronda, które powstaną na tej drodze. Gdzie dokładnie będą się znajdowały?

- Jedno w ciągu tej drogi przy ul. Maleckiej, drugie w centrum Bielan, a trzecie przy skręcie w kierunku Brzeszcz i Jawiszowic już na terenie sołectwa Łęki. Zarząd Dróg Wojewódzkich rozstrzygnął także przetarg na budowę nowego mostu na rzece Sole. Zastąpi on obecną przeprawę w kierunku Brzeszcz, która jest uszkodzona i na której obecnie obowiązuje obniżony tonaż.

Gmina to nie tylko drogi i budynki. W co jeszcze Gmina Kęty inwestuje?

- Zgadzam się, że gmina to przede wszystkim ludzie i ich bezpieczeństwo, i staramy się im to zapewnić. Nie przypominam sobie roku tak obfitego w doposażenie jednostek ochotniczych straży pożarnych, jak ubiegły rok. Garaże OSP Kęty zyskały dwa fabrycznie nowe wozy: volvo warte ponad 700 tys. zł, na które znów udało się nam dostać unijną dotację oraz nową, piękną furgonetkę marki man, która trafiła również do Grupy Poszukiwawczej OSP Kęty i to pierwszy taki ich nabytek w historii. Nie byłoby to możliwe gdyby nie wzorowa współpraca z Zarządem Województwa Małopolskiego i Starostwem w Oświęcimiu. Również pozostałe jednostki wcielone w minionym roku do Krajowego Systemu Ratowniczo – Gaśniczego dostały mnóstwo nowego sprzętu finansowanego nie tylko przez Gminę Kęty.

Patrząc przez pryzmat ogólnopolski – w minionym roku sen z powiek politykom i samorządowcom spędzała walka ze smogiem. Co Gmina Kęty zrobiła w tej sprawie?

- Słyszałem zarzuty, że nasza Gmina nie kupuje czujników, jednak ja uważam, że fakt kiepskiego stanu powietrza jest mieszkańcom znany i nie oczekują kolejnych potwierdzeń. Zdecydowaliśmy się na realne działania, by ten stan powietrza poprawić pozyskując ponad trzy miliony złotych z Małopolskiego Programu  Operacyjnego i systematycznie podpisujemy umowy z mieszkańcami, którzy będą dzięki temu mogli wymienić swoje piece na takie, które sprzyjają środowisku. W tej kwestii jesteśmy chyba liderem w regionie.

Czyste powietrze ważne jest również podczas rekreacji. Aby mieszkańcy chcieli spędzać czas w kęckich parkach i gminnych obiektach, muszą mieć nie tylko czym oddychać, ale też gdzie się udać…

- Zgadzam się, dlatego z żelazną konsekwencją inwestujemy w obiekty sportowe. Środki finansowe przeznaczane na sport to nie tylko dotacje na kluby sportowe, przy czym muszę się pochwalić, że w tegorocznym budżecie dotacje to są najwyższe w historii Gminy Kęty. Jednak członkowie tych klubów muszą mieć gdzie trenować, a więc kolejne potężne środki zainwestowaliśmy w Ośrodek Sportu i Rekreacji. Nasz basen powstał 18 lat temu, a więc modernizacja była konieczna i nie uchylamy się od tego. Warto wspomnieć, że od lat mieszkańcy Kęt-Podlesia oczekują na budowę sali sportowej, która była im obiecywana od niepamiętnych czasów. Ja sam jeszcze przed wyborami nie do końca miałem odwagę składać im tę obietnicę w obawie, że nie uda się jej dotrzymać, więc tego nie obiecałem. Ale sam przed sobą obiecałem, że zrobię wszystko, by ta sala powstała i dziś stoją już mury. Piękna sala staje się faktem i od przyszłego roku będzie służyła mieszkańcom i uczniom.

Skoro sam Pan poruszył temat obietnic wyborczych proszę powiedzieć, co z kęckimi kortami?

- Przyznaję uczciwie, że ten niedoinwestowany przez lata terem dziś straszy swym widokiem, jednak na szczęście niebawem się to zmieni. Udało nam się zdobyć milionową dotację i dziś przygotowujemy się do kompleksowej przebudowy tego obiektu. Przetarg został już rozstrzygnięty. Jest wybrany wykonawca i na jesień tego roku wszystko będzie gotowe. Podkreślę również, że ten obiekt przygotowaliśmy bez powściągliwości i będzie on na miarę XXI wieku. Liczę, że stanie się nie tylko naszą wizytówką, ale przede wszystkim miejscem spotkań wszystkich mieszkańców.

To bardzo dobra wiadomość, jednak nie tylko korty straszą wyglądem. W opłakanym stanie jest również „Hejnał”…

- I tu również mam dobre wiadomości. Po latach udało nam się wreszcie uregulować sytuację majątkową obiektu, który jest miejscem kultowym dla mieszkańców. Dziś może faktycznie obiekt nie jest piękny, ale warto pamiętać, że jeszcze niedawno było realne zagrożenie, że od syndyka masy upadłościowej po byłym klubie TS Hejnał wykupi to ktoś zupełnie inny, a mieszkańcy stracą go nieodwracalnie. Nie dopuściliśmy do tego. Wykupiliśmy ten obiekt i dziś odważnie myślimy o głębokiej rewitalizacji. Wierzę, że na stulecie klubu w 2021 roku będzie gotowy.

Serdecznie dziękujemy Panu za rozmowę i mam nadzieję, że ten rok również obfity będzie w dobre wiadomości.

Komentarze

Tutaj możesz zostawić komentarz aby to zrobić musisz być zalogowany. Możesz to zrobić tutaj...