FACEBOOK...

Komentowane artykuły...

Fraszki prosto z serca

Rozmowa z Panem Eugeniuszem Badowskim, podopiecznym Dziennego Domu „Senior-Wigor” w Kętach, autorem ponad tysiąca fraszek o różnorodnej tematyce, m.in. 100 fraszek na 100-lecie odzyskania przez Polskę niepodległości, za które został uhonorowany listem gratulacyjnym przez Jarosława Sellina - pełnomocnika rządu ds. obchodów stulecia odzyskania niepodległości Rzeczypospolitej Polskiej z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz Jana Kowalskiego – dyrektora Biura Programu „Niepodległa”.

Kiedy rozpoczęła się Pana „przygoda” z pisaniem fraszek?

Z dumą podkreślam, że pisać fraszki zacząłem tutaj, w Dziennym Domu „Senior-Wigor w Kętach”. Po śmierci mojej żony 4 lata temu dowiedziałem się, że rozpoczyna działalność ten Dom. Jestem tutaj od samego początku, od października 2015 r. Fraszki to są moje emocje, które przelewam na papier.

Przede wszystkim jest to zasługa przewspaniałych seniorek oraz wyjątkowej i przeuroczej kadry, która się nami opiekuje i wykazuje wiele serca i cierpliwości. Pragnę także przy okazji podziękować za powstanie Domu panu prezesowi PSL Władysławowi Kosiniakowi-Kamyszowi i panu burmistrzowi gminy Kęty Krzysztofowi Janowi Klęczarowi, a także bardzo jestem wdzięczny dyrektor Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Kętach pani Monice Kaczmarczyk i naszej kochanej kierowniczce pani Joannie Górka.

Pisze Pan fraszki na różne okazje. Skąd Pan czerpie pomysły do swojej twórczości?

Najczęściej to jest pierwsza myśl. Spontanicznie. Ale bywają też sytuacje, że przygotowuję fraszkę na specjalne okazje. Ostatnio pojechaliśmy z wizytą na zaproszenie do Szkoły Podstawowej w Czańcu i pani Monika podpowiedziała mi, żebym napisał coś o patronie szkoły. Przewertowałem informacje na ten temat i napisałem. Okazało się, że świetnie trafiłem. Podkreśliła to pani dyrektor szkoły. W swojej fraszce wyjaśniłem, dlaczego Szkoła Podstawowa nr 2 w Czańcu nosi imię Kardynała Karola Wojtyły a nie Jana Pawła II.

Piszę też dedykacje, fraszki na walentynki dla każdej z pań. Na podstawie znaczenia imion i własnej obserwacji potrafię napisać fraszkę o każdej osobie. Obserwuję, słucham, zwracam uwagę na szczegóły. Troszkę z obserwacji, troszkę fantazji i zawsze trafiam.

Gdy zainteresuje mnie jakiś tekst, potrafię zrobić z niego fraszkę. To wszystko samo układa mi się w głowie. Pisałem też o Kętach 740-lecie miasta, na wybory na burmistrza gminy Kęty. Chodzę na różne spotkania, np. organizowane w Gminnej Bibliotece Publicznej w Kętach, na Targi Książki w Kętach napisałem panu Robertowi Makłowiczowi, który był tam specjalnym gościem, 233 fraszki, każda po pięć zwrotek, na temat jego podróży do różnych krajów. Miałem też okazję zaprezentować tam swoje fraszki. Pan Makłowicz przysłał mi podziękowanie z autografem. Teraz jestem w trakcie pisania menu z każdego z krajów, które odwiedził pan Makłowicz.

Kiedyś gościła w bibliotece pani Magdalena Witkiewicz – moja ulubiona pisarka. Za fraszki napisane dla niej otrzymałem w prezencie książkę z dedykacją. Wpadłem też wtedy na pomysł, by napisać rymowanki na podstawie jej książek „Ósmy cud świata”, „Milaczek” i „Panny roztropne”.

W 2017 r. uczestniczyłem w spotkaniu z panią Minister Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej Elżbietą Rafalską w Bibliotece Uniwersyteckiej w Warszawie w II spotkaniu seniorów. Przyjechali tam seniorzy z Domów „Senior-Wigor” z całej Polski. Specjalnie dla pani Minister napisałem fraszkę, którą jej podarowałem. I pani Minister po swoim wystąpieniu przeczytała jej fragment. Od tego czasu otrzymuję od niej życzenia świąteczne.

Opracował Pan 100 fraszek na 100-lecie odzyskania przez Polskę niepodległości. Skąd wziął się ten pomysł i jak długo Pan je pisał?

Byłem chory w listopadzie ub. roku i chociaż bardzo chciałem, nie mogłem uczestniczyć w uroczystościach 100-lecia odzyskania przez Polskę niepodległości. Pomyślałem sobie wtedy, że napiszę 100 fraszek na 100. rocznicę nieodległości Polski. Wysłałem je w różne miejsca, m.in. do Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, Ministerstwo z kolei przesłało do Biura Programu „Niepodległa” i otrzymałem specjalne podziękowania. Zajęło mi to ok. miesiąca. Dodatkowo jeszcze trochę czasu trzeba było przeznaczyć na przepisywanie, ponieważ podarowałem je także do Centrum Nowoczesnej Rehabilitacji i Opieki „TriVita” w Porąbce, panu burmistrzowi gminy Kęty, pani dyrektor GOPS-u, dyrektor kęckiej biblioteki i wielu innym osobom.

Podziękowania z ministerstwa to szczególne uhonorowanie. Jak się Pan czuje po takim wyróżnieniu?

To mnie bardzo cieszy, sprawia ogromną radość. Mam nadzieję, że to może jeszcze nie koniec. Zostałem zgłoszony do konkursu o Nagrodę im. Jana Rodowicza "Anody" organizowanego przez Muzeum Powstania Warszawskiego. Zobaczymy…

Ma Pan na swoim koncie także wiele innych wyróżnień

Tak, np. w czerwcu 2017 r. otrzymałem nominację do Seniora Roku w XI Małopolskim Plebiscycie „Poza Stereotypem”. Za tę nominację pan burmistrz gminy Kęty przekazał mi specjalne gratulacje, podkreślając, że jest dowód na to, że w każdym wieku można działać z pasją i robić coś dla siebie. Otrzymałem także dyplom w Konkursie Literackim „Ambrożjada” organizowanym przez Gminną Bibliotekę Publiczną w Kętach, oraz broszurkę, w której opublikowano fragment mojej fraszki pt. „740-lecie Kęt”.

W ubiegłym roku uczestniczyłem wraz z Seniorkami w Obchodach Narodowego Święta Niepodległości organizowanym przez Powiatowy Zespół nr 10 Szkół Mechaniczno-Elektrycznych w Kętach. Rok wcześniej podarowałem tam moje fraszki patriotyczne. To była ogromna radość móc zobaczyć je zamieszczone w galerii szkoły.

Ile w sumie fraszek Pan już napisał?

Na dzień dzisiejszy, a mamy dziś 6 lutego 2019 r., napisałem ogółem 1011 fraszek, tj. 11734 zwrotek, tj. 46936 wersów, tj. 375488 zgłosek.

Do dnia 14 czerwca 2017 r. napisałem 205 fraszek religijnych na każdy dzień na podstawie Ewangelii, w powiązaniu z moimi emocjami. Opracowałem też modlitwy do św. Rity i wiele innych na tematy religijne. W październiku 2017 r. odbyła się prezentacja moich fraszek o tematyce religijnej w Akademii Radości w Oświęcimiu. Próbowałem zainteresować proboszczów kęckich parafii, napisałem też do kilku pism katolickich, jak „Miłujcie się”, „Niedziela”, „Źródło”, „Nasz Dziennik”. Może któreś z nich się zainteresuje.

Wszystko pisze Pan odręcznie. Jak przechowuje Pan swoje prace?

Mam tego kilka teczek. Dość duża kupka, oczywiście mówię o pojedynczych egzemplarzach. Trochę jest ciasno, ale jakoś daję radę. Wszystko musi być poukładane. Ja lubię porządek.

To imponujący dorobek. Czy ma Pan jakieś plany, marzenia związane ze swoją twórczością?

Na razie piszę, jak to się mówi „do szuflady”, ale mam nadzieję, że przyjdzie taki dzień, że ktoś zainteresuje się moimi fraszkami. Moim wielkim marzeniem jest móc wydać chociaż część moich fraszek w formie książki. Byłbym bardzo szczęśliwy, gdyby ktoś mi w tym pomógł. Myślę, że książka z fraszkami patriotycznymi mogłaby być hitem.

Co Pan czuje, gdy pisze Pan fraszki?

Pisanie fraszek to jest dla mnie recepta na smutek, na samotność. To są moje emocje, moje uczucia. To zajmuje czas, człowiek nie myśli, że jest sam, głupoty nie chodzą po głowie. To dla mnie ogromna radość, gdy mogę sprezentować je przy okazji różnych spotkań. Mnie to po prostu bardzo cieszy, że mogę podarować coś komuś, nie mając nic. Że można ofiarować serce. Sprawić przyjemność drugiej osobie to dla mnie największa nagroda.

O czym była pierwsza Pana fraszka?

To były fraszki napisane dla pań z Dziennego Domu na walentynki. Bardzo pomagał mi wtedy pan Marcin Maciejewski. Był naszym opiekunem. Nie raz się z nim kłóciłem, ale on chciał dobrze i to, że moje fraszki są coraz lepsze, to zdecydowanie jego zasługa. Cały czas pamiętam o panu Marcinie.

W jaki sposób pan Marcin pomagał w pisaniu fraszek?

On był moim doradcą. Kontrolował, czytał, sprawdzał moje wiersze. Pilnował, żebym nie zboczył z kursu. Starał się mnie ukierunkować. Jestem panu Marcinowi bardzo wdzięczny, czasem się pokłóciliśmy, ale potem się zawsze przepraszaliśmy.

O czym będą kolejne Pana fraszki?

Jeszcze nic nie mówiłem, ale mam przygotowane fraszki na zbliżające się walentynki dla każdej z pań z Domu „Senior-Wigor”.

W ub. roku wziął Pan udział w spektaklu kabaretowym pt. „Igraszki małżeńskie”, organizowanym przez Grupę Niezależnych Artystów z Kęt. Nie tylko przygotował Pan z tej okazji fraszkę, ale także wcielił się w rolę jednej z głównych postaci. Jak Pan się czuł na scenie? Czy to był pierwszy Pana występ przed tak liczną publicznością?

Tak, to był pierwszy raz. Napisałem fraszkę o tym, jak to dzieci czasem nie pozwalają rodzicom nacieszyć się sobą nawzajem. Zagrałem tam także jedną z głównych ról. Wystawiliśmy dwa przedstawienia w Kętach i jeden w Czańcu. Może będą następne. To była wspaniała przygoda.

Wspaniale jest mieć pasję, a jeszcze lepiej umieć się nią dzielić z innymi. Mógłby stać się Pan inspiracją dla niejednej osoby, która nie ma odwagi dzielić się tym co umie robić, co kocha…

Dawniej nie wyobrażałem sobie, żebym mógł wyjść na środek i coś przeczytać. Bardzo się bałem mikrofonu. A teraz biorę udział w różnych wydarzeniach i czytam swoje fraszki. To ważne, by wyjść z ukrycia. Fraszki to moje emocje. To także moja osobowość, moje uczucia, moje myśli. Można się dużo dowiedzieć o człowieku, gdy pozna się jego twórczość.

W Dziennym Domu „Senior-Wigor” w Kętach jest Pan obecnie jedynym mężczyzną. Jak Pan daje sobie radę wśród tylu pań?

Mam prawie 68 lat i jestem też najmłodszym podopiecznym Domu. Jakoś daję radę (śmiech). Czasem trochę z Seniorkami pożartuję. Kto wie, może jestem tu jedynym mężczyzną, bo może chłopy boją się pań…

Jak wygląda Pana dzień, czy pisze Pan codziennie?

Rano przyjeżdżam do Dziennego Domu „Senior-Wigor”. Mamy tutaj różne zajęcia, często gdzieś wyjeżdżamy, często także nas ktoś odwiedza. Po południu wracam do domu, czasem trzeba pójść do sklepu lub coś załatwić, potem kawusia i siadam i piszę. Pomysłów jest wiele, ale czasu brakuje. Dopóki starczy mi sił, to będę pisać. A jakby udało się wydać choć jedną książkę z moimi fraszkami, to będę bardzo szczęśliwy.

Bardzo dziękuję za rozmowę.

Poniżej publikujemy jedną ze 100 fraszek, napisanych z okazji 100. rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości.

„A czy Twoje serce bije dla Polski?”
Eugeniusz Badowski

1. Patriotyzm…, to się nazywa
swój kraj kiedy się przebywa.
ale nadal w nim mieszkanie.
Patriotą nazywanie.

2. Patriota bierze udział.
W różnych świętach… - tak bym widział.
A osobę, czy nazywa…
Która walczy…? – W Nim przebywa.

3. Ta osoba, która kocha.
Tak mocno Polskę pokocha.
Nigdy Polskę nie opuszcza.
Takiej myśli nie dopuszcza.

4. Bo patriotą się nazywa.
Osoba taka to bywa.
Pytanie kolejne daję.
Patriotą czy sam staję?

5. Odpowiadam na pytanie.
Polski mojej miłowanie.
Źle bym o Niej nie powiedział.
Nigdy Polskę bym nie zdradzał.

6. Za granicę… bym wyjechał.
Patriotą tam pozostał.
W swoim… patriotą… krajem.
Polska dla mnie pięknym rajem.

7. Do pytania powracając.
Z czystym sumieniem wyznając.
Dla Polski me serce bije.
Bo Ją kocham… Dla Niej żyję!

Kęty, 26.11.2018 r. Badowski Eugeniusz

Komentarze

Tutaj możesz zostawić komentarz aby to zrobić musisz być zalogowany. Możesz to zrobić tutaj...